Pierwsza Wigilia na Dwornej rozpoczęła się o godzinie 16:00. Na to historyczne spotkanie przybyli:
- Jego Ekscelencja ks bp Tadeusz Bronakowski
- ks Kan. Andrzej Popielski
- nasi przyjaciele z Otwocka, Łysych i Łomży
Gości powitał Prezes Stowarzyszenia:
Witam Państwa bardzo serdecznie na naszej tradycyjnej Wigilii. W tym roku wyjątkowej, bo to pierwsza Wigilia na Dwornej. Rok temu żegnaliśmy się z Rybakami. Bardzo serdecznie witam Jego Ekscelencję księdza biskupa, naszego opiekuna księdza proboszcza.
Czas Świąt Bożego Narodzenia, to czas dzielenia się opłatkiem, składania sobie życzeń, ale też czas wybaczania, bo w ciągu tego roku być może zdarzyły się jakieś sytuacje, które spowodowały, że zrobiliśmy jakąś przykrość - w nerwach czy nieświadomie - więc mamy teraz znakomitą, niepowtarzalną okazję.
Dla naszego Stowarzyszenia to jest czas podsumowań całego roku naszej pracy, jaką włożyliśmy w to stowarzyszenie, pracy dla innych ludzi. Ten rok też był wyjątkowy, bo wzięła udział największa liczba osób, czy to w forum trzeźw ościowym, wycieczce rowerowej, czy też innych naszych zadaniach.
Przez cały rok ciężko pracowaliśmy na to, żeby wytrwać w trzeźwości i pomóc innym ludziom. Było sporo radosnych chwil. Na niektórych twarzach uśmiech pojawił się być może po raz pierwszy od miesiąca, czy może od roku. Zajmujemy się również pomocą ludziom dotkniętym przemocą domową. Ale oprócz tej radości był czas smutny, a nawet tragiczny dla mnie osobiście i dla księdza proboszcza, ale to właśnie wtedy mogliśmy poczuć siłę tej naszej małej wspólnoty; przyjaźni, opieki, dobrego słowa.
Dobry Bóg doświadcza nas w różny sposób, ale nigdy nie zostawia nas samych i mogliśmy się o tym przekonać, kiedy straciliśmy bliskie osoby.
Dziękuje bardzo, żeście się państwo tak licznie zjawili. Witam naszych gości z Otwocka, którzy nas nigdy nie zawodzą. Naszych przyjaciół z Łysych, z Łomży. To jest uroczysta chwila dla nas, gdyż możemy podzielić się opłatkiem z ludźmi, którzy są bliscy naszemu sercu. Wszyscy razem tworzymy taką małą rodzinę i jak ten rok pokazał, potrafimy się razem cieszyć, ale i potrafimy dać otuchę drugiej osobie.
Ksiądz proboszcz odczytał fragment Ewangelii. Następnie głos zabtał ksiądz biskup. Powiedział między innymi:
Adwent to czas, w którym ludzie, którzy kochają Pana Boga, zaglądają do własnego serca i patrzą czy jest tam miejsce dla przychodzącego Zbawiciela. Kochani, przed chwilą odczytany fragment Ewangelii św. Łukasza, mówi nam o narodzinach Jezusa Chrystusa. Święty Jan streścił to w jednym zdaniu "słowo stało się ciałem i zamieszkało miedzy nami". Bóg stał się człowiekiem. Przez całe wieki z nami filozofowie i teolodzy pytali, dlaczego Bóg stał się człowiekiem? Odpowiedź zawsze jest taka sama, odpowiedź jest zawsze jednoznaczna - Bóg jest miłością. Bóg bardzo kocha każdego człowieka, zawsze i w każdej sytuacji.
Stwórca kocha nas bezwarunkowo, czyli za nic. Nie musimy na Jego miłość zasługiwać. Kocha nas nieodwołalnie - czyli na zawsze i dlatego będziemy żyli także po śmierci doczesnej. Bóg kocha nas bardziej ofiarnie niż ktokolwiek na świecie. Przychodzi do nas w ludzkiej naturze, chociaż wie, że Go zabijemy. Bóg kocha nas do tego stopnia, że nasz los jest dla Niego ważniejszy, niż Jego własny los na tej ziemi.
Ale musimy także pamiętać, że Bóg kocha nas mądrze. Nie można myśleć, że skoro Bóg kocha nas zawsze i za każdą cenę to jest Bogiem naiwnym i że będzie nas cudownie ratował nawet wtedy, gdy Go lekceważymy czy też świadomie i dobrowolnie czynimy jakieś wielkie zło.
Bóg wcale nie jest pobłażliwym kolegą, bo Stwórca jest nie tylko dobry, ale także i mądry.
Mądrze kochający Bóg przebaczy nam za każdym razem, gdy się do Niego nawracamy, ale ani sekundy wcześniej. Bóg jest miłością. Bóg dla naszego zbawienia stał się człowiekiem. Ale kochani, Bóg stał się człowiekiem także i dlatego, żeby pokazać nam wzór i przykład wspaniałego, pięknego człowieczeństwa. Jak wielkim, wspaniałym, pięknym może być człowiek, kiedy idzie drogą Bożej Prawdy, drogą Bożych Przykazań. Kiedy naśladuje samego Boga Jezusa Chrystusa.
Pamiętajmy kochani, ze rok który przeżywamy, jest takim rokiem wyjątkowym, bardzo szczególnym. Otrzymaliśmy od Pana Boga szczególny dar, dar świętego Jana Pawła II. A on w czasie całego swojego pontyfikatu, prosił nas tak prawdę mówiąc o dwie ważne, istotne rzeczy. Prosił nas wszystkich o świętość naszego osobistego życia, ale podpowiadał nam, że świętość wcale nie polega na czynieniu jakichś rzeczy niezwykłych, nadzwyczajnych, ale właśnie na takim nadzwyczajnym podejściu do tych szarych codziennych obowiązków, które wykonujemy. I prosił nas także kochani o drugie ważne, istotne dzieło. Tym drugim istotnym dziełem to jest nowa ewangelizacja czyli przyprowadzanie do Chrystusa wszystkich tych, którzy gdzieś z różnych przyczyn po drodze się zagubili i są daleko od Chrystusa. I tu nie tylko chodzi kochani o pełne kościoły, nie chodzi o statystyki, chociaż jest to ważne i istotne. Chodzi tutaj o zbawienie ich i nasze. Bo jak ciągle, nieustannie przypomina nam papież Franciszek - każdy z nas od momentu chrztu świętego jest misjonarzem. To nie tylko biskupi, kapłani, proboszczowie czy wikariusze. Nie, każdy z nas ochrzczonych, powinien być takim misjonarzem we własnym środowisku. Wszędzie tam, gdzie jest. Gdzie żyje, gdzie posługuje. Wszędzie i zawsze powinien i własnym przykładem, i dobrym słowem głosić Chrystusową Ewangelię.
Pamiętajmy kochani, że nie ma Świąt Bożego Narodzenia bez Jezusa Chrystusa w naszych sercach. Współczesny świat chce cały Adwent sprowadzić tylko do jakiejś zabawy, a nawet święta chce sprowadzić tylko do świętowania, do odpoczynku zapominając o tym co w czasie tych świąt jest najważniejsze. W czasie Świąt Bożego Narodzenia kochani, najważniejsze jest Boże Narodzenie. Oby dzieciątko Jezus nie zastało nas świętujących bez Niego - ostrzegał przed laty papież Benedykt XVI.
Zebrani w skupieniu wysłuchali słów Jego Ekscelencji po czym podzieliliśmy się opłatkiem.
Nasze kochane dziewczyny już wcześniej przygotowały poczęstunek, więc bez zbędnej zwłoki zaczęła się degustacja.
Uśmiechnięte twarze dawały tak wiele otuchy i nadziei. Nasi goście, którzy byli po raz pierwszy, bez skrępowania mówili o niepowtarzalnej atmosferze tego spotkania. Byli zdumieni obecnością księdza biskupa i gości, którzy przejechali dziesiątki kilometrów, aby uczestniczyć w tym spotkaniu.
Gratulacje i słowa otuchy napełniały dumą nasze serca. Za kilka dni zasiądziemy do wieczerzy wigilijnej we własnych domach. Mamy nadzieję, że choć część tej przyjaznej atmosfery w nich zagości.
Galeria (Wigilia)