autor: Halina Ginowicz - psycholog, specjalista i superwizor psychoterapii uzależnień, zastępca ordynatora Całodobowego Oddziału Leczenia Uzależnień w Łukowie
Spotykam je, gdy mam dyżur w poradni, gdzie konsultuję kandydatów na pacjentów oddziału odwykowego. Wchodzą do gabinetów zamiast synów lub przed ich wejściem. Płaczą, proszą, aby natychmiast przyjąć ich na terapię. Zapewniają przy tym, że nie są źli, że "to wszystko" przez ich złe żony. [...]
Matki synów alkoholików nie skarżą się i nie wzywają policji, gdy synowie są sprawcami przemocy wobec nich; uważają, że w ten sposób chronią swoje dzieci i im pomagają. Jeśli w końcu decydują się podjąć kroki prawne, lękają się ostracyzmu środowiskowego, ale przede wszystkim tego, że ich synowie im tego nie wybaczą i odwrócą się od nich. Przyjaciele rodziny, którzy wyrażają dezaprobatę wobec zachowań synów , stają się niemal wrogami w ich oczach (nie rozumieją go, ma więc tylko mnie).