Tradycyjnie stary rok kończymy zabawą sylwestrową. Zgodnie z przyjętymi zasadami udział mogły wziąć osoby trzeźwe. Wstęp był wolny, uczestnicy mieli zadbać o wyżywienie. My też zrobiliśmy odpowiednie zakupy i przygotowaliśmy potrawy.
Drugi już raz naszą zabawę prowadził DJ Jacek. Zebranych przywitał Prezes i życzył miłej zabawy. Te życzenia się spełniły.
Przyjechało wielu naszych przyjaciół. Miłym zaskoczeniem był przyjazd Marzeny i Łukasza. Aby razem z nami powitać Nowy Rok przejechali 300 kilometrów. Inni mieli znacznie mniej. Dzięki naszym staraniom udział wzięli również pacjenci Ośrodka. Prawdopodobnie to był ich pierwszy trzeźwy sylwesterm. Mogli też zobaczyć jak można bawić się bez alkoholu.
Początkowo przyglądałem się jak w miarę upływu czasu całe towarzystwo się "rozkręca". Później sam wziąłem czynny udział w tańcach. Miło było patrzeć na uśmiechnięte twarze. Widać było, ze to nie wymuszony uśmiech.
Przed północą zebraliśmy się przed budynkiem, aby wystrzelić kupione przez nas flary i podziwiać te odpalane na Starym Rynku. Później składaliśmy sobie życzenia. Około 0:30 wróciliśmy na salę, gdzie Prezes poczęstował nas gorącym barszczem, który osobiście ugotował.
Zabawa skończyła się kilkanaście minut po godzinie drugiej.
Kolejny raz miałem szansę brać udział w tej zabawie. W gronie przyjaciół czas mijał bardzo szybko. mam nadzieję, że pacjenci Ośrodka i ci, którzy byli u nas po raz pierwszy zapamiętają tego sylwestra. Dla mnie były to niezapomniane chwile i tak jest przy okazji każdej naszej imprezy.