Main Menu

Rozliczenie PIT z PITax.plDarmowy Program PIT dostarcza firma PITax.pl Łatwe podatki

Breadcrumbs

Najłatwiej powiedzieć, czym klub abstynencki nie jest.

  1. Nie jest punktem informacyjnym - choć spełnia tę rolę
  2. Nie jest placówka leczniczą - choć wielu trzeźwiejących alkoholików zawdzięcza trzeźwość i rozwój osobisty wyłącznie uczestnictwu w zajęciach klubowych
  3. Klub nie jest ośrodkiem pomocy społecznej - choć pomoc jest tu świadczona na wielu różnych poziomach

Czym więc jest klub abstynencki?

Leszek Kapler, jeden z niewielu specjalistów psychoterapii uzależnień dobrze znający działalnośc klubów i ich potencjał, w książce "Poradnik lidera działań trzeźwościowych" (Wydawnictwo PARPAMEDIA, Warszawa 2008) przypomniał:
"(...) co najmniej od 18 lat jedną z form działania polskich bractw trzeźwościowych i ich spadkobierców stały się kluby abstynenckie - miejsca, w których spotykały się osoby niepijące, dla porządnego spędzenia czasu oraz popularyzowania idei abstynencji wśród młodzieży, w niektórych grupach zawodowych np. lekarzy, nauczycieli, kolejarzy. Odniesie w nazwie do abstynencji było spowodowane takim właśnie pojmowaniem idei zapobiegania różnym negatywnym zjawiskom społecznym.
Abstynencja miała być do tego najlepszą drogą i warunkiem. Dopiero w późniejszych ideach stała się także sposobem dla osób uzależnionych na ich leczenie"
.
Gorąco polecam ten poradnik każdemu, kto zajmuje się profilaktyką i rozwiązywaniem problemów alkoholowych, kto na różnych płaszczyznach pomaga osobom uzależnionym.
Przede wszystkim jednak polecam poradnik Leszka Kaplera tytułowym adresatom publikacji - liderom organizacji trzeźwościowych. Niejednokrotnie, bowiem ze zdumieniem stwierdzam, że organizacje nie zawsze są świadome swojego potencjału i mocy sprawczej. Żeby jednak ta moc sprawcza działała, trzeba włożyć wiele pracy i wysiłku w wykreowanie wizerunku klubu abstynenckiego.

Gdy w roku 2004 przygotowywaliśmy się wraz z grupą przyjaciół do założenia klubu, wiedzieliśmy na pewno, jaki on nie powinien być. Tę wiedzę zaczerpnęliśmy z obserwowania działalności różnych innych klubów abstynenckich. Wiedzieliśmy, co się nam w nich nie podoba:
To, że właściwie nic się nie dzieje, a terapeuci prowadzący grupy spóźniają się albo wciąż gdzieś spieszą. Nie podobało nam się, że w klubach brak konkretnej pomocy, gdy ktoś jest bez pracy albo kiedy "zapił", a najpopularniejszą formą spędzania czasu jest granie w karty.
Kilkoro z nas długo i zawzięcie o tym dyskutowało, aż wreszcie powstał ogólny obraz idealnego, naszym zdaniem, klubu abstynenciego. Okazało się, że potrzebne jest wypracowanie podstawowych zasad. Należą do nich przede wszystkim:

  1. Praca każdego członka klubu nad własnym rozwojem (korzystanie z różnych programów realizowanych przez specjalistów)
  2. Odbudowywanie relacji rodzinnych i koleżeńskich
  3. Praca na rzecz klubu (stałe dyżury każdego członka)
  4. Aktywność na rzecz społeczności lokalnej

Niespodziewaną przeszkodą dla realizacji naszych celów okazała się duża nieufność pracowników różnych instytucji, takich jak urzędy władz samorządowych i lecznictwa odwykowego. Tutaj byliśmy bezradni.
Okazało się, że wiele osób postrzega klub abstynencki jako przechowalnię dla "obiboków", jako miejsce spotkań "pasożytów społecznych i pijaków" oraz miejsce w ogóle podejrzane. Trochę przesadzam, bo spotkałam wiele osób otwartych na współpracę, które rozumiały potrzebę działań rehabilitacyjnych dla osób i rodzin z problemem alkoholowym, znały kluby od dobrej strony. Większość moich rozmówców słuchała jednak z niedowierzaniem, kiedy przekonywałam o potrzebie kontynuacji zdrowienia osób po leczeniu odwykowym w klubie abstynenckim.

Dość szybko odkryłam, że w placówkach lecznictwa odwykowego zaleca się pacjentom głównie (albo tylko) udział w mityngach AA. Kolejnym ważnym odkryciem było to, że terapeuci z tych placówek (a przynajmniej większość z nich) nic nie wiedzą o klubach abstynenckich, albo ich wiedza jest bardzo powierzchowna.
Inna przeszkodą było to, że klubów abstynenckich często nie odróżnia się od grup Anonimowych Alkoholików albo utożsamia je wprost z AA.
Nie zamierzam rozwodzić się nad wyższością jednego czy drugiego środowiska, ale dobrze by było, aby osoby zajmujące się rozwiązywaniem problemów alkoholowych wiedziały, o co chodzi w jednych działaniach, a o co w drugich.

Zorganizowałam kilka spotkań ze spacjalistami w dziedzinie uzależnień, przedstawiając korzyści, jakie wynikają z udziału w zajęciach klubu abstynenckiego dla pacjenta i jego rodziny. A oto argumenty jakich używałam:

  • Klub abstynencki jest przyjaznym miejscem do rozpoczęcia zdrowienia, bo osobie uzależnionej i jej bliskim łatwiej przyjść tutaj niż do poradni odwykowej. Równie dobrym miejscem jest punkt informacyjno-konsultacyjny
  • Działania motywacyjne, jeśli są dobrze prowadzone, i tak skierują pacjenta do placówki odwykowej. W tych działaniach motywacyjnych ważny jest potencjał klubu, niedostępny gdzie indziej - tu są wzorce do naśladowania, osoby o długiej abstynencji, które mimo tragicznych przejść dobrze sobie żyją, mają ciekawą pracę, a niektórzy nawet jeżdżą drogimi samochodami. Taki wzorzec to wielka siła motywacyjna.
  • Trzeźwiejący alkoholicy to szczególnie wrażliwi ludzie, choć oczywiście wady i przywary mają takie same jak wszyscy. Są oni wymarzonym towarzystwem dla wszystkich, którzy zaczynają drogę zdrowienia i dla tych, którzy chcą trzeźwieć i rozwijać się, ale i dla tych, którzy chcą zdrowo żyć.

Nie docenia się roli klubów w procesie zdrowienia osób uzależnionych, ale uczciwie trzeba przyznać, że same kluby nie zabiegają o to, by je postrzegano jako łącznik pomiędzy różnymi służbami. A mogą i potrafią spełniać taka rolę.
W standardzie stanowiącym załącznik do Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych m. St. Warszawy zostały okreslone działania rehabilitacyjne w klubie abstynenckim. Powinny polegać na:

  • Wspomaganiu procesu trzeźwienia osób po leczeniu odwykowym, udzielaniu wsparcia osobom uzależnionym i członkom ich rodzin
  • Integracji zawodowej i społecznej osób uzależnionych po zakończeniu terapii
  • Udzielaniu konsultacji terapeutycznych osobom uzależnionym i członkom ich rodzin
  • Prowadzeniu programów zagospodarowania czasu wolnego dla osób uzaleznionych
  • Realizacji programów rozbudzających zainteresowania i aktywność zyciową osób trzeźwiejących
  • Organizacji różnorodnych form służących poprawie relacji rodzinnych
  • Podejmowaniu działań propagujących w społeczeństwie ideę trzeźwości
  • Podejmowanie inicjatyw na rzecz integracji środowisk abstynenckich

Dobrze by było, gdyby w klubach abstynenckich prowadzono działania zgodne z tym standardem, ale obawiam się, że w wielu jest trochę inaczej. Dobrze by też było, żeby o takim standardzie wiedziano w poradniach odwykowych, punktach informacyjno-konsultacyjnych, w różnych komisjach konkursowych i wszędzie tam, gdzie są ludzie realizujący gminne programy.

Znam klub, który dla społeczności lokalnej robi 3 wielkie imprezy - skierowane do wszystkich mieszkańców. Prowadzi miejsce spotkań dla dzieci i młodzieży, organizuje spotkania dla sąsiadów, wernisaże, wystawy, pomoc dla potrzebujących. I o to właśnie chodzi !
Tego klubu nie kojarzy się tylko z problemem alkoholowym - tu przychodzą ludzie nieuzależnieni, bo jest kulturalnie, ciekawie, przyjemnie, wesoło. Ten klub prowadzi także szeroką działalność rehabilitacyjną przez naukę tańca, spotkania ze sztuką, wyjścia do teatru, wycieczko rowerowe i wiele innych. Jest też pomoc konsultantów i grupy wsparcia. Jest doradca zawodowy i możliwość skorzystania z ofert pracy, z telefonu i dostępu do internetu. Myślę, że ten klub nie jest jedyny, ale chodzi o to, by takich było coraz więcej.

W Warszawie wydajemy lokalną Gazetę ruchu Abstynenckiego "GRA", której zadaniem - poza rolą informacyjną - jest rozhermetyzowanie ruchu abstynenckiego. Chodzi o to, że poradnie niezbyt chętnie nawiązują bliższą współpracę z klubami abstynenckimi, ale i kluby nie szukają bliższych kontaktów z poradniami. Czasem mam wrażenie, że chodzi tu o pokazanie, kto jest ważniejszy.
A przecież najważniejszy jest człowiek, któremu pomagamy i świadomość swojego miejsca w łańcuszku pomagających.

Inny jest zakres działań komisji rozwiązywania problemów alkoholowych, kreującej lokalną politykę w tym obszarze. Jeszcze inna role mają punkty informacyjno-konsultacyjne, które winny kierować osoby potrzebujące pomocy do właściwych miejsc.

Leczą specjaliści, a rehabilitacja - do której powołane są kluby - to wspieranie, wspomaganie, uczenie życia na nowo poprzez różne formy zagospodarowania czasu wolnego, wyzwalanie potrzeb intelektualnych i aktywności społecznej.
Wszystkie te służby mogłyby ze sobą efektywnie współpracować. Często bywa niestety tak, że realizują swoje zadania oddzielnie. W Warszawie dzielnice powołały jeszcze jedne gremia: dzielnicowe zespoły ds. przeciwdziałania przemocy. Z krótkiej ich działalności już wiadomo, że też maja pomysł na wyłącznie własne działania. To jest bez sensu!

Marzy mi się, aby realizatorzy gminnych programów działali w ścisłej współpracy. Norma powinny być lokalne informatory wewnętrzne, w których znajdują się nazwiska i telefony osób zajmujących się profilaktyką i rozwiązywaniem problemów uzależnień i przemocy. Powinni to być przedstawiciele gminnych komisji, policji, straży miejskiej, organizacji trzeźwościowych, pracownicy OPS'ów, punktów informacyjno-konsultacyjnych, kuratorzy sądowi itp.
Wszystkie te osoby mogą tworzyć doraźne zespoły interdyscyplinarne, które najskuteczniej pomogą rodzinie. Inicjatywa tworzenia takich informatorów i zespołów interdyscyplinarnych może wyjść np. od organizacji trzeźwościowej, bo jej liderzy to ciągle niewykorzystany potencjał.

Najpierw jednak klub abstynencki musi zapracować na swój pozytywny wizerunek. Chodzi też o to, że kluby muszą same się rozhermetyzować, działać na zewnątrz i nie upatrywać w innych klubach wyłącznie konkurentów tylko partnerów do współpracy. Żeby być przekonywującym trzeba zacząć od własnego podwórka.

Hanna Gęściak-Wojciechowaska - redaktor naczelna Gazety Ruchu Abstynenckiego "GRA"

 

Grupy Rodzinne Al-Anon (Ang. Al-Anon Family Group) (Al-Anon - od pierwszych sylab Alcoholics Anonymous) - pracujące w oparciu o 12 Stopni. To grupy samopomocowe skupiające krewnych i przyjaciół alkoholików. Na spotkaniach Al-Anon (mityngach) członkowie rozwiązują swoje problemy dzieląc się doświadczeniem, siłą i nadzieją. Jedynym celem działania wspólnoty Al-Anon jest niesienie pomocy rodzinom alkoholików. Wspólnota nie jest związana z żadną sektą, wyznaniem, ugrupowaniem politycznym, organizacją czy instytucją. Nie bierze udziału w żadnych sporach. W Al-Anon nie ma żadnych składek członkowskich. Przynależność i uczestnictwo jest w pełni dobrowolne.

PRZYDATNE LINKI

Nasi Partnerzy i Sponsorzy

lomza nadleśnictwo łomża  osm piątnica phu kurpiewski