19 grudnia 2012 r. - Wigilia w Stowarzyszeniu.

Kolejna, już nie pamiętam która, wigilia w stowarzyszeniu. Przygotowywaliśmy się do niej kilka dni. Jak zwykle nikogo nie trzeba było namawiać do pracy czy przygotowania potraw. Nie wszystko mogliśmy kupić z naszych wspólnych pieniędzy.

Spotkanie rozpoczęło się zgodnie z planem o 20:00. Z zaproszonych gości swoją obecnością zaszczycili nas: ks bp Tadeusz Bronakowski, ks Andrzej Popielski, Ania Maksymiuk - szefowa Neofity. Szkoda, że pozostali nie znaleźli czasu a może chęci. Jak to się u nas mówi" ci co chcieli to byli".

Spotkanie przebiegało w prawdziwie rodzinnej atmosferze. Uśmiechnięte twarze. Nikt nie narzekał, nikt nie marudził - jak to zwykle bywa wśród tzw. normalnych. Dzięki Pawłowi mamy krótki filmik z tego spotkania. Oczywiście robiliśmy dokumentację fotograficzną. Nasza kolekcja zdjęć jest naprawdę imponująca.

Kolejna radością tego spotkania był fakt, że większość alkoholików obchodziła w tym roku swoje kolejne rocznice. Razem pokonaliśmy wiele przeszkód. Wszyscy obecni podziwiali zrobione przez nas bombki. Dzięki temu nasza choinka też była wyjątkowa.

Mam wiele szczęscia, że jestem częścią tej wspólnoty. Ci ludzie samą swoją obecnością dają siłę i nadzieję na każdy dzień, na każdy miesiąc, na każdy rok.

Przyglądając się z boku tej gromadce bliskich mi ludzi pomyślałem o tych, których już nie ma wśród nas. A jest ich kilku: Stanisław, Zbyszek, Marek. Oni odeszli, pozostawiając po sobie wspomnienia i dzieło własnych rąk. Wspólnie pracowaliśmy przy dostosowaniu starej kotłowni na siedzibę stowarzyszenia. Dziś możemy z tego korzystać i pomagać innym.
Pełne melancholii i wspomnień spotkanie dobiegało końca. Powoli opuszczali nas ci, którzy przyjechali spoza Łomży. Smaczne potrawy długo nie dały mi zasnąć, ale mimo diety nie mogłem sobie odmówić przyjemności spróbowania wszystkiego.

Mam nadzieję, że kolejny rok zakończymy szczęśliwie na wspólnym balu sylwestrowym.